Polana nad rzeką

Wolnym krokiem weszłam na polanę. Nie spieszyłam się, wiedziałam, że jestem kilka minut przed czasem. Martwiłam się trochę...Aiko była jedyną osobą, z którą do tej pory utrzymywałam bliski kontakt...teraz miałam poznać nowe, całkiem mi nieznane osoby. Nie byłam pewna czy je polubię, czy one polubią mnie...postanowiłam o tym nie myśleć. Skupiłam się na dobiegającym z oddali szumie rzeki, to nieco mnie uspokoiło.

Szłam wolnym krokiem w kierunku dwóch osób które znajdowały się na polanie. Jeszcze nigdy wcześniej tu nie byłam. *A więc to będzie moja drużyna...*
Nic nie mówiąc stanęłam pod najbliższym drzewem i czekałam...

Tylko wasza trójka znajdowała się na polanie. Lekki powiew wiatru przemieszczał zapachy kwiatów. Pozostało wam tylko czekać na przybycie sensei.

*Ekk...*
Stałam oparta o drzewo i czekałam...

Patrzyłem tak w wodę...
*Nudy...*
Odwróciłem się i zobaczyłem dwie postacie, podszedłem do tej opartej o drzewo i zagadałem:
- Cześć, jestem Mixer a Ty? Chyba będziemy razem w drużynie...

Zerknęłam ukradkiem na chłopaka i dziewczynę, którzy właśnie rozpoczynali rozmowę. Nieco strwożona odeszłam o jeszcze kilka kroków w bok. Wolałam nie zostać przypadkiem do niej wkręcona.*Czy ten cały sensei nie ma w domu zegarka...* pomyślałam zniecierpliwiona czekaniem.

Usłszeliście szmer liści. Odwróciliscie wzrok w tym kierunku. Zza drzew wyszła
wysoka dziewczyna o długich kasztanowych włosach i oczach niemalże takiego samego koloru -Przepraszam za spóźnienie! Długo czekaliście? -odezwała się swoim aksamitnym głosem. - Nazywam się Tanaka Saori i będę waszą sensei. - zbadała was wzrokiem i uśmiechnęła się.

- Hej - mruknęłam do Mixera nawet na niego nie spojrzawszy.
Gdy usłyszałam czyjś nowy głos tylko lekko zerknęłam w jego kierunku i dalej stałam oparta o drzewo i tak jakby nieobecna.

Spojrzałem na Sasumi...
*Co za snob...*
Gdy wyszła sensei przyjrzałem się jej, rozejrzałem się w około, szukając trzeciego członka drużyny, w końcu dostrzegłem Sayuri.
*Świetnie... Same dziewczyny...*

Westchnęłam cicho...*I czego ona ma mnie niby uczyć? Jak ułożyć sobie włosy, na trening?*pomyślałam z ironią. Chciałam jak najprędzej wrócić do domu i zacząć porządny trening z Aiko.

Kobieta nadal lustrowała was wzrokiem. - Opowiecie coś o sobie?

Sayuri zbliżyła się do chłopaka i białowłosej dziewczyny. Cała trójka najwidoczniej nie była skora do tego, aby ich nauczycielem była kobieta.

- Jestem Mixer Yasaki. Nie rozumiem decyzji hokage dotyczącej rozwiązania drużyn, dlatego moje poglądy wobec niej, i całej wioski się nieco zmieniły. Kiedyś byłem pomocnym dzieciakiem, teraz już nie tak bardzo... Teraz mam ochotę wynieść się z tej wioski, i zostać samotnym podróżnikiem... Chociaż nie, nie chciałbym być samotny, mógłbym założyć jakąś organizację... Tyle że nie mam ściślej określonego celu. Póki co, chcę rosnąć w siłę... To tyle na wstępie, jeżeli zdobędę więcej Waszego zaufania, może opowiem coś jeszcze. Jeżeli się tak zastanowię to mam jeszcze jedno do powiedzenia... Dziwnie się czuję, mając w drużynie trzy dziewczyny... Nie żebym nie chciał - tutaj się troszke zarumieniłem - ale wcześniej było odwrotnie... Mam nadzieję że nie będziecie tego wykorzystywały przeciwko mnie...
Po krótkiej chwili namysłu dodałem z uśmiechem:
- No chyba skończyłem...
Spojrzałem na dziewczyny, czekając na ich wypowiedzi.

- Sasumi Hideko - rzuciłam znudzonym głosem wciąż opierając się o drzewo i nie zwracając na nikogo uwagi.

Spojrzałam kątem oka na Sasumi i prychnęłam cicho.
*Co za arogantka...*

- Rozumiem… Mixer mam nadzieję, że nie będziesz im pobłażał z racji tego, że są dziewczynami?

Sensei starała się puścić mimo uszu ton głosu Sasumi. *Tak jakbym im łaskę robiła, że będę ich trenować? Więcej chęci i zainteresowania ludzie! *

- Może na początek każdy z was pokaże mi, co potrafi? Mały pojedynek pomiędzy mną a kimś z was… - tu zamyśliła się na chwilę.. Wskazała długowłosą brunetkę - Na początek Sayuri. - Saori oddaliła się i wskazała na dziewczynę, by ta poszła w jej ślady...

Poszłam za Saori.*Super. Muszę z nią jeszcze walczyć...i czym ona ma zamiar mnie zaatakować? Prostownicą? Jakby nie mogła wybrać kogoś z tamtej dwójki...*

Spojrzałam w stronę w którą oddaliła się Sayuri i sensei.
*Nie ma szans... nikt z nas nie ma szans, ciekawe ile to potrwa...*

Patrzyłem na te akcję...
*Dno... Trzy baby... Zaraz się przekonam czy coś potrafią... Chociaż, ja też nie wiele umiem... Ehhh, żałosna ta nasza drużyna... No cóż, jak będę miał szczęście, zginę na pierwszej misji i się od nich uwolnię...*
Przypatrzyłem się dokładnie Sayuri i sensei...
- Ciekawe...
Mruknąłem pod nosem.

Kobieta stanęła naprzeciwko trzynastolatki. Wyciągnęła z kieszeni spodni coś co przypominało gumkę do włosów po czym spięła włosy w kucyk, by nie przeszkadzały. Wyciągnęła dłoń ku Sayuri na wznak, by to do niej należał pierwszy atak a sama ustawiła się w pozycji obronnej.

Sasumi i Mixer z odległości oglądali walkę...

-Nie ignoruj przeciwnika Sayuri...-wymruczałam do siebie pod nosem wyjmując z kabury kunai i przy okazji wykonując pieczęć. Ruszyłam na senseia celując bronią w brzuch. W tym samym czasie mój klon zaatakował od tyłu...

Dalej przyglądałam się tej bezsensownej walce marząc o tym, żeby już się skończyła.

Dziewczyna odwróciła się i kopniakiem uderzyła klona, który pod wpływem ataku zniknął. Szybko wyciągnęła kunai z kabury i skierowała się w stronę „oryginału”. Gdy tylko Sayuri dobiegła do sensei ciało Saori zmieniło się w niewielką kłodę…

- Można to było przewidzieć...
*Co ona tym chciała udowodnić? Że jest najlepsza w naszej drużynie...*
Stałem i patrzyłem.

Rozejrzałam się uważnie dookoła i dojrzałam sensei chowającą się w cieniu drzew. Ponowiłam atak...