Pole treningowe Akademii

Jest to nie duże pole do treningu , znajduje się tu 5 worków symulujących shinobii , oraz 10 dużych słupów z narysowanymi tarczami na środku , znajduje się tutaj też parę ławek i wolo rosnących drzew

Roten dziś chce potrenować swoją celność w rzutach kunai oraz shurikenami, ponieważ to całkiem przyjemny trening. Po prostu rzucasz godzinami w jeden punkt. Gdy znalazł się przy tarczy stanął w bardzo bliskiej odległości - 5 metrów od niej. Przymierzył dokładnie i rzucił w nią kunaiem. Potem odsunął się o metr i znów - próbował trafiać tak, aby kunai trafił w dziesiątkę, a każdy kolejny uderzał właśnie w niego - trafiał idealnie w to samo miejsce. Gdy trafi raz kunaiem w środek - cofa się o metr i znów rzuca, aż trafi. W trakcie treningu co chwila zmuszony jest biegać po kunai, ponieważ posiada ich tylko 5. Wpada w pewnej chwili na taki pomysł, aby wytworzyć z palca trochę nici i przyczepić ją do kunai. W ten sposób po każdym rzucie może przyciągnąć go do siebie. Tak trenując oddala się powoli do odległości 30 metrów, z której już z dużą siłą miota kunaiami i prawdopodobnie ledwo w ogóle trafia w tarczę.
Potem - po takim długim, kilku godzinnym treningu powtarza to z shurikenami dając z siebie wszystko.

Wytwarzanie nici za każdym razem było dość męczące więc zrezygnowałeś z tego pomysłu , po ok 3 h treningu byłeś wycieńczony i bardzo z siebie nie zadowolony , ponieważ przesunąłeś się dopiero 15 m , a to była połowa tego co zaplanowałeś , niestety ręce odmawiały Ci posłuszeństwa

Dodaj sobie:
+100 pd do zręczności
+80 pd do wytrzymałości
+50 pd do szybkości

Ze względu na wysoki stopień zmęczenia rąk Rotena - postanawia wymęczyć także tę ich drugą parę, w końcu posiadając dwa razy więcej rąk, jest w stanie trenować w ten sposób dwa razy dłużej. Teraz górną parą rąk trenuje rzucając shurikenami w taki sam sposób, również z założenia chcąc dotrzeć do tej odległości 15 metrów. Ręce ćwiczy równomiernie, aby później każda posiadała podobną siłę, co ułatwiłoby mu synchronizację.
Gdy już uda mu się i dotrze do celu, który sobie wyznaczył(15 metrów oddalenia w rzucaniu shurikenami), co jest stosunkowo łatwiejsze gdyż te są lżejsze i jest ich więcej, a więc nie musi wciąż po nie biegać, wtedy kieruje się do domu z powrotem zabierając z pola treningowego wszystko co do niego należy.

Trening poszedł Ci wyśmienicie, jednak w połowie treningu , usłyszałeś czyjeś kroki za sobą które Cię zaniepokoiły

Roten odwraca się natychmiastowo. Jest przewrażliwiony, ponieważ czasem jounin opiekujący się nim o imieniu Mito(zapomniałem Ci podać jego imienia) mówi, iż chłopak ma zawsze być czujny i mieć się na baczności.

W gdy się odwróciłeś , zauważyłeś że leci na 10 shurikenów , z przyzwyczajenia z akademii odskoczyłeś , Zauważyłeś że napastnik który Cię zaatakował stoi na wprost Ciebie , jest ubrany w czarny poszarpany płaszcz , z pod kaptura nie widać twarzy

Na widok zamaskowanego mężczyzny Rotenowi adrenalina dostała się do krwi i przyspieszyło mu bicie serca. *Jestem zmęczony... Zaatakował mnie w najmniej odpowiednim momencie. Muszę jakoś uciec.* Roten po uskoczeniu przed shurikenami ciska w niego 6 shurikenów górną parą rąk, która ma więcej sił, następnie do każdej ręki w trymiga bierze kunai i biegnie w stronę akademii, do środka budynku. Odkręcając się o 90 stopni w jego stronę rzuca w niego przygotowanymi kunaiami, by go spowolnić. Następnie w biegu, zanim wejdzie do środka składa palce dolnych rąk na krzyż i kumuluje chakrę.
-Bunshin no Jutsu!
Szybko tworzy dwie iluzje i rozbiega się z nimi w trzy strony. Jedna biegnie w lewo, druga do środka akademii, tak jak przed chwilą Roten, a on sam ucieka w prawo. Wciąż kątem oka, lekko odkręcając głowę obserwuje napastnika by być gotowym do uniknięcia ataku.

Nie uciekniesz mi ! usłyszałeś za sobą chrapiący głos , gdy się odwróciłeś by rzucić kunaii w przeciwnika ,jego tam nie było , uderzyłeś się, o coś i upadłeś , gdy podniosłeś wzrok zauważyłeś że wpadłeś na swojego wroga

*Cholera.* Roten szybko rozejrzał się wokoło szukając jakiegoś obiektu wzrokiem i złożywszy szybko pieczęć do kawarimi podmienia się z czymkolwiek, co jest najbliżej, aby tylko uniknąć ataku mężczyzny, którego się spodziewa i znaleźć się kawałek dalej. Gdy tylko wykona tę technikę szybko biegnie w stronę centrum nie patrząc za siebie. Nie oszczędza na sił bo czuje, że w tej chwili walczy o życie, dlatego przemieszcza się kilkukrotnie wykonując Shunshin no Jutsu. Jeśli znajdzie się w miejscu, gdzie będą inni ludzie szybko wykonuje Henge no Jutsu i przemienia się w starszą kobietę nie wyróżniającą się wyglądem, taką... przeciętną.

Udało Ci się zwiać , jednak nie miałeś zamiaru jeszcze wracać do domu , do około godziny 15 chodziłeś co chwile zmieniając postać , aż spokojnie stwierdziłeś że już nic Ci nie grozi

*Pewnie wie, gdzie mieszkam. Jak tam wrócę będę jak na widelcu, mieszkam na obrzeżach, będzie mi o wiele ciężej zwiać niż z pod akademii. Powinienem powiadomić Mito. Nie wiem, gdzie teraz przebywa, muszę chyba odwiedzić siedzibę władcy.* i pod postacią innego shinobi niż on udaje się tam. Po wejściu do środka już wraca do swojej postaci.

Nie musiałeś się tam udawać po drodze trafiłeś na swojego opiekuna
który najwyraźniej Cię nie poznał

Roten odmienił się, gdy tylko go ujrzał.
-Mito!
Zawołał i stanął przed nim, po czym powiedział.
-Mito, ktoś chciał mnie zabić. Jakiś zamaskowany facet.
Informuje go, to iż to facet stwierdza na podstawie głosu. Chłopakowi od razu, gdy to powiedział zrobiło się lepiej, bo czuł się bezpieczny, gdy Mito o wszystkim już wiedział.

-Spokojnie Roten ja się tym zajmę a tym czasem chodź zemną .
Poszliście razem do budynku gdzie swoją siedzibę miał władca wioski , po chwili przydzieli wam dwie drużyny która miała Cię strzec a dwie kolejne wraz z Mito wyruszyły prawdopodobnie w poszukiwaniu owego tajemniczego gościa

*No, to teraz mogę czuć się bezpieczny.* pomyślał i wziął głęboki oddech. *Czy oni tak każdego chronią?* zadał sobie pytanie, bo w istocie przydzielenie do jednego shinobi rangi genina aż czterech drużyn do ochrony go budziło podejrzenia, Roten jednak nie miał powodu by się tym martwić, było mu to na rękę. Wraz z grupami ochraniającymi go wraca do domu.

Spokojnie wróciłeś do domu , grupy ochraniające zostały na zewnątrz (pisz w domu)